Stocznia „Gryfia” jest znana z finansowych kłopotów. Zakład produkcyjny mieszczący się w Świnoujściu od wielu lat zmaga się z finansami. Zwolnienia za zwolnieniami wystawiane są od momentu objęcia władzy przez Platformę Obywatelską, a więc dość dawno. Przy rządach Prawa i Sprawiedliwości stocznia „Gryfia” ma szansę na zastrzyk gotówki, a plan Unii Europejskiej o ekologiczną gospodarkę krajów członkowskich, może być pomocny w ratowaniu tej stoczni.
Czy stocznia „Gryfia” zyska elektrownie wiatrowe?
Odnawialne źródła energii nie należą do najtańszych ale z biegiem czasu generują nie tylko zwrot z inwestycji ale również zyski. Właśnie tak pomyślał rząd PiS i planuje wybudować w stoczni „Gryfia” elektrownie wiatrowe. Generowany prąd mógłby nie tylko zasilać miasto ale też jego nadwyżka mogłaby być sprzedawana. To dobre rozwiązanie patrząc na położenie stoczni – przy wodzie zawsze wiatr najwięcej daje się we znaki, a więc elektrownia wiatrowa miałaby doskonałe warunki do produkowania prądu.
Finansowy zastrzyk mógłby pomóc stoczniowcom w odbudowaniu swojej potęgi. Spółka „Gryfia” ma bardzo dramatyczną sytuację finansową, jak informuje spidersweb, nie ma już złudzeń po przeczytaniu raportu finansowego za rok obrotowy kończący się 31 grudnia 2020 r. Dlatego pomysł z produkowaniem energii elektrycznej z pomocą wiatru wydaje się być idealnym rozwiązaniem, jeśli nie jedynym. Jak informuje portal spółka popadła w straty rzędu 28 mln złotych w 2020 roku. Tak jak w 2019 roku wnioskowano, że stocznia podniesie się z tarapatów, tak też w tym roku już wiadomo, że mimo klęski chińskich stoczni, szczecińska stocznia nie spija śmietanki.
Okazuje się, że dla stoczni „Gryfia” nie ma oczekiwanych zamówień na produkcję statków. Jedyną szansą na uratowanie szczecińskiej stoczni jest budowa elektrowni wiatrowych. Czas pokaże czy ta inwestycja będzie brana pod uwagę. Położenie takiej elektrowni przy wodzie, to dobry pomysł, szczególnie, że Odra nie ma tendencji do wylewania się, nawet podczas długich i solidnych opadów deszczu.